czwartek, listopada 09, 2006

Fanatycy vs Heretycy

Wieczór. Za oknem kafejki deszcz gra marsza na brukowych kostkach. Tymczasem wewnątrz kilku Fanatyków rozpoczyna zupełnie inną grę, na zupełnie innych kostkach. Ludzie przechodzą obok, rzucają krótkie spojrzenia, idą dalej. Lepiej trzymać się z daleka od tego stolika, myślą Heretycy. Gwar, czasami przechodzący w tumult, skutecznie zagłusza rozmowy. Czasami zaś nastaje grobowa cisza. Fanatycy lubią to co robią, lubią tak bardzo, że czasami w drodze po kolejne zasoby tratują przechodzące kelnerki.

- To jest jakiś Monopol ? - Skrzeczący głos Heretyka przeszywa serca Fanatyków.

- Monopol to Ty masz za rogiem. To są Setlersi. Nie znasz takiego klasyka ?

- Pierwsze słysze.

- A znasz Tiketa, Cytadele, Fasolki, Niagare, Manile, Haciende ?

Fanatyk ogarnięty szałem wyliczania ukochanych gier zapomina o planowaniu kolejnych posunięć w grze. Rzuca kolejne NazwoGry celując prosto w Heretyka. Rozpoczyna proces nawracania. Opowiada o grach, rozgrywkach, zasadach, taktyce, strategii, planowaniu, spotkaniach, ...

Tym razem się udało. Na kolejnym spotkaniu pojawi się nawrócony Heretyk. Nie wie jeszcze co go czeka. Nie wie, że właśnie rozpoczął drogę w kierunku GroFanatyzmu. Już za miesiąc, może dwa, zacznie wydawać ciężko zarobione pieniądze na tektury, tekturki, papierki, kosteczki, klocki, drewienka. Powiększy już wkrótce szeregi Fanatyków próbujących nawracać heretyckich NieGraczy na jedynie słuszną drogę ... czego Wam i Sobie życzę.

Fanatycy lubią też dręczyć innych Graczy i NieGraczy swoimi własnymi GroPomysłami. Ale o tym przy innej okazji ...

... a dziś to by było na tyle.

1 komentarz:

Hubert 'Saise' Spala pisze...

Ładnie to napisane ;) Chociaż heretycy? Oni są raczej poganami, nieświadomi jedynej słusznej wiary - w końcu nie miotają w nas stosami wołając "Gry komputerowe są lepsze!"