środa, listopada 08, 2006

Trochę historii na początek.

Dawno, dawno temu ... kiedy na znanym mi świecie nie było marketów, ale były kolejki. Dawno, dawno, temu ... kiedy obraz w telewizorze mienił się wszystkimi odcieniami szarości. Dawno, dawno, temu ... rozpocząłem swoją przygodę z grami (nie zawsze) planszowymi. Wraz z moim dziadkiem grywaliśmy czasem w oczko lub częściej w remika, warcaby czy młynek. Gra w kapsle na torze narysowanym kredą też była nielada atrakcją. Najbardziej jednak w tamtych zamierzchłych czasach lubiłem grać w Czapeczki. Jeżeli ktoś nie wie o czym mówię, to wyjaśniam, że była (i jest nawet do dzisiaj) taka gra, w której przy pomocy podstawek-wyrzutni wystrzeliwało się małe czapeczki do dołków na planszy (dzisiejsza wersja wykonania gry zupełnie nie umywa się do tamtej cudownej, starej gry).

Potem nadeszły czasy szkolne, czasy gier Sfery oraz Fortuny, Eurobiznesu, etc... Mam u siebie do dzisiaj kilka tytułów Sfery (w część z nich nigdy nie udało mi się zagrać). Grywaliśmy czasami, ale era gier komputerowych już czychała za progiem.

Kilka lub kilkanaście lat spokoju, ciszy, pseudolenistwa umysłowego, aż tu nagle ... Pewnego pięknego dnia, gdzieś na początku 2004 roku, pomyślałem sobie "Co chciałbym robić, co sprawiałoby mi frajdę ?". Wpadł mi wtedy do głowy pomysł "Zagrałbym w grę planszową !". Zacząłem poszukiwania informacji na temat gier planszowych. Polskich stron na ten temat nie znalazłem zbyt wiele, zagranicznych natomiast było sporo. Zacząłem szukać informacji, czytać, poznawać świat nowoczesnych gier planszowych. Pewnego dnia trafiłem na dopiero co powstałą stronę gry-planszowe.pl. Moja pierwsza myśl była taka "Czyżby inni wpadli na ten sam pomysł co ja ?".

Zacząłem grywać w planszówki i karcianki, spotykać się z innymi graczami, wymianiać poglądy na temat gier, kupować gry, kolekcjonować gry.

Wciągnęło mnie totalnie.

Po niedługim czasie stwierdziłem, że równie wielką frajdę jak granie sprawia mi też wymyślanie własnych gier. Ale o tym przy innej okazji ...

... a dziś to by było na tyle.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ah, czapeczki. Pamiętam. Nigdy nie miałem własnego egzemplarza ale bardzo lubiłem tę grę :)

AvantaR pisze...

Powodzenia w pisaniu, ja niestety nie mam za bardzo czasu ani wenu ostatnio :(