środa, stycznia 17, 2007

(Nie)dzieciowe gry - Carcassonne, Łowcy i Zbieracze.

Wczoraj tata i córka zagrali w Łowców i Zbieraczy. Kolejno wyciągaliśmy kafelki i układaliśmy dwie oddzielne krainy. Już po kilku kafelkach okazało się, że Kinga woli traktować grę jak puzzle. Układała kafelki tak, by wszystko pasowało. Układając kafelki ze zwierzątkami zwracała uwagę na to, aby jednakowe zwierzątka były blisko siebie. W ten sposób powstawały rodziny sarenek, jeleni, mamutów. Ustaliliśmy, że tygrysy mogą zjadać sarny i jelenie, dlatego prawie wszystkie tygrysy znalazły się za rzeką.

Zagraliśmy tylko raz, bo było już późno. Po pierwszej grze muszę przyznać, że dla czterolatki Łowcy są raczej puzzlami niż grą. Przy najbliższej okazji spróbujemy zagrać także pionkami ludzików i chatek.

Tymczasem nadal szukam totutotam dzieciowych gier. O kilku kolejnych grach, które mnie zaciekawiły napiszę już niedługo.

Brak komentarzy: